Jeśli szum oceanu połączyć z winem, od którego równie przyjemnie szumi w głowie, to wychodzi… Porto.
To oczywiście nie koniec równania – na sumę „ochów” i „achów” nad Porto składają się jeszcze przepyszne owoce morza, urokliwe knajpki, czerwone dachówki przeplatane niebiesko-białymi kafelkami azulejos… to wszystko daje niesamowicie romantyczny i niepowtarzalny klimat, ale… dziś nie o nim. ;) O tym, że do Porto jechać WARTO ze względu na zabytki, widoki i atmosferę, postaram się przekonać Was w kolejnym wpisie. Dziś – zamiast romantyzmu – będzie praktyczna strona podróży.
Do Porto warto pojechać ze względu na…
…tanie loty z Polski.
„-Dlaczego akurat tam pojechałeś? -Bo były tanie loty” ;) – brzmi znajomo? To pakujcie walizki do Porto! :) Bezpośrednie loty mają w swojej ofercie zarówno Ryanair (z Krakowa i Warszawy-Modlin), jak i Wizzair (lotniska: Wrocław, Katowice, Warszawa – Chopin)*. Loty można upolować już poniżej 100 zł w jedną stronę, przelot trwa 3 godziny i już… jesteś w Porto! Tak, tak – nie na lotnisku kilkadziesiąt kilometrów od miasta, ale zaledwie 10 kilometrów od jego centrum, bowiem…
…Porto ma lotnisko… w Porto.
Sporo lotnisk, na które kursują „tanie linie” umiejscowionych jest daleko poza głównymi destynacjami – lecąc do Paryża, trafiasz do Beauvais, gdzie wsiąść musisz w autobus za około 20 euro i poświęcić kolejną godzinę na przejazd do miasta. Na tym tle Porto zyskuje ogromnego plusa! Lotnisko OPO z centrum miasta połączone jest metrem. Od centrum dzieli je kilkanaście przystanków, zatem do podróży dodać trzeba tylko około 20 minut i… już możesz odpocząć, siedząc na skałach otulanych falami oceanu lub w jednej z knajpek na degustacji wina (w końcu trzeba uczcić dotarcie do celu! :)). Cena biletu metra: lotnisko-centrum to 2,60 euro* – w tym 0,50 euro to koszt karty Andante, która będzie Ci służyć podczas całego wyjazdu, ale karty używać za często nie trzeba, bo…
…centrum Porto jest bardzo skondensowane.
Niemal wszystkie najważniejsze obiekty położone są blisko siebie, co bardzo ułatwia zwiedzanie! Z metra korzystaliśmy tylko jadąc na lotnisko i z powrotem, poza tym wszędzie chodziliśmy pieszo (ważna uwaga dla osób, które mają trudności z poruszaniem się lub planują wyjazd z dziećmi (czytaj: z wózkami ;)) – tutaj Porto nie sprzyja – jest dużo wzniesień i schodków, które mogą męczyć). Ja każde zwiedzanie zaczynam od wizyty w Informacji Turystycznej, gdzie „częstuję się” mapą miasta – na mapie Porto widać zagęszczenie zabytków zaledwie na kliku kilometrach kwadratowych – dlatego też warto zamieszkać w centrum, tym bardziej, że…
Szkoda miejsca w walizce na obcasy. Schodkom i wzniesieniom w Porto nie można odmówić uroku, ale… lepiej podziwiać je w trampkach. ;)
…ceny noclegu w Porto są bardzo przystępne – nawet w ścisłym centrum.
Za 4 noce w apartamencie (60m2) w samym sercu miasta – obok dworca Sao Bento – zapłaciliśmy niecałe 800 zł za dwie osoby (do dyspozycji mieliśmy salon z w pełni wyposażoną kuchnią, łazienkę i sypialnię). Warto dodać, że szukaliśmy noclegu na ostatnią chwilę – podejrzewam, ze przy wcześniejszym planowaniu podróży można znaleźć jeszcze lepsze okazje. Zrezygnowałabym jednak z noclegów z opcją wyżywienia, bo knajpki i tak Cię skuszą, żebyś do nich zajrzał. ;) Najlepsza pokusa to:
…pyszne świeże ryby oraz owoce morza.
Mój powód nr 1. ;) Porto położone jest nad oceanem, więc ryby niemalże prosto z wody wskakują na talerz. Oczywiście – jak w każdym miejscu są knajpki lepsze i gorsze – chcesz mieć pewność, że trafisz do tych pierwszych? Koniecznie wybierz się do Matosinhos! To miejscowość granicząca z Porto – my doszliśmy tam spacerem wzdłuż oceanu, rozpoczynając z Foz, ale jest też możliwość dojechania metrem lub autobusem (około 15 minut ze śródmieścia Porto). Matosinhos to miejscowość portowa – ryby wyławiane są niemalże naprzeciwko restauracji, dlatego też słynie (zasłużenie! :)) z przepysznych knajpek i targów ze świeżymi rybami. Wybierz się na uliczkę Rua Herois da Franca – to ciąg restauracji, które wystawiają na ulice grille, na których lądują sardynki, turboty i wiele innych pyszności… uliczka pachnie dobrym jedzeniem – zapachu zaprezentować tu nie mogę, ale obraz już tak. ;) I nawet jeśli w Polsce nie pijesz wina do obiadu, to w Porto każdy posiłek będziesz chciał urozmaicić tym trunkiem, bo kolejny atut tej części Portugalii to…
Za rybną ucztę w Matosinhos (10 porcji różnych ryb prosto z grilla) zapłaciliśmy niecałe 30 euro. Doznania smakowe – bezcenne. :)
…aromatyczne wino.
Czy trzeba dodawać coś więcej? Portugalia to ojczyzna wielu win, wiele z nich pochodzi właśnie z samego Porto. Przychodzi Ci na myśl ciężki lepki smak portwajnu? W Porto przekonasz się, że wina porto są również białe i lekkie. Do tego cała gama innych gatunków, które wytwarzane są w tym regionie – mi osobiście do gustu najbardziej przypadło wino verde – lekkie, białe, delikatnie musujące – wprost idealne do świeżych owoców morza i ryb! Co ciekawe – zwykle wino powoduje u mnie ból głowy, wino w Portugalii (choć pite w większych ilościach niż zazwyczaj) nie! Cud! :D Jeśli zakochasz się w porto, to po degustacjach w piwnicach Vila Nova de Gaia (miasto przy przeciwległym do Porto brzegu rzeki Douro), możesz wsiąść w samochód, pociąg lub na statek i ruszyć do miejsca, gdzie przygoda z winem ma swój początek – do doliny Douro. Podziwiając tarasy winorośli, ich soczystą zieleń wpadająca w nurt leniwej rzeki, upewnisz się, że krajobraz zasłużenie wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To tylko jedna z wielu propozycji wyjazdów poza Porto, kolejny ogromny plus tego miasta to położenie, co daje…
…możliwość organizacji różnorodnych jednodniowych wycieczek.
Będąc na dworcu Sao Bento, zwróć uwagę nie tylko na przepiękne mozaiki, ale też na… rozkład jazdy. ;) Po dwóch dniach szwendania się po Porto znaliśmy już nie tylko główne trasy, ale też zakamarki miasta, dlatego, szukając nowych doznań i krajobrazów, zdecydowaliśmy się… wsiąść do pociągu. ;) Wystarczy godzina, by z centrum Porto dojechać np. do Guimaraes czy Aveiro (sprawdź plan jednodniowej wycieczki po Aveiro). Pociągiem dotrzesz również na przepiękne plaże (polecam Espinho – około 20 km od Porto). Połączenia bez problemu sprawdzisz tutaj. System kupowania biletów kolejowych działa podobnie jak w przypadku metra – tutaj też musisz jednorazowo nabyć kartę (zielona z napisem Siga), na której kodowane są bilety. Ceny połączeń są bardzo przystępne (Porto, Sao Bento – Gumiares: 3,20 euro w jedną stronę; Porto, Sao Bento – Aveiro: 3,50 euro). To zresztą jeden z większych atutów, jeśli mówimy o praktycznej stronie podróży po Portugalii – zachwycisz się krajobrazami, dotkniesz stopami złotego piasku nad oceanem, najesz się, napijesz, a przy tym…
…nie zbankrutujesz. :)
Ceny w sklepach czy restauracjach są zbliżone do cen w Polsce! Jeśli chodzi o podstawowe produkty, to najtańszy jest market Pingo Doce. W samym Porto jest kilkanaście lokalizacji tego sklepu, więc na pewno natrafisz na czarno-zielony szyld podczas spaceru. Dla przykładu – nasze zakupy na śniadanie*:
- bagietka: 0,54 euro
- pasta z tuńczyka: 0,99 euro
- opakowanie pomidorków koktajlowych (250 g): 1,39 euro
- wino 37,5 cl, 13% (tylko kupione przy śniadaniu, wypite grzecznie wieczorem ;)) – 2,49 euro
To, czego wycenić się nie da to niepowtarzalny klimat i atmosfera Porto – wąskie uliczki, piękne zabytki… o tym wszystkim w kolejnych wpisach. :)
Alicja
* dane na lipiec/sierpień 2018 r.