Kiedyś podróżnicy, wyruszając w świat, mieli do dyspozycji jedynie mapy… i oczywiście ekscytację z wyruszania w drogę! Dziś ekscytacja jest ta sama (choć zamiast nowych kontynentów odkrywamy nowe knajpki ;)), ale zamiast mapy mamy przewodniki, blogi – miejsca, gdzie możemy czerpać z doświadczeń innych, by w naszej podróży zobaczyć jak najwięcej i przywieźć worek fantastycznych wspomnień!
Zamiast mapy mam więc dla Ciebie garść konkretnych wskazówek i inspiracji dotyczących podróży, ale też tego, jak iść przez życie, żeby było ono „fajne”.
Ach, tak w ogóle… wypadałoby się przedstawić. ;)
Nazywam się Alicja i od zawsze lubiłam być w drodze – oczywiście najpierw były wyjazdy pod namiot z rodzicami, potem Erasmus, który pokazał mi, że świat jest na wyciągnięcie ręki… chciałam tego świata więcej i więcej – wymyśliłam więc, że zostanę dziennikarką, by jeżdżąc po świecie z mikrofonem, poznawać różnych ludzi, kraje, kultury… najpierw pracowałam w radiu i choć była to stacja lokalna, miałam szanse przeprowadzać wywiady z politykami i artystami z pierwszych stron gazet. Po ponad dwóch latach „w eterze” postanowiłam przenieść się do telewizji, gdzie wytrzymałam… dwa dni. Tyle wystarczyło, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że współcześnie dziennikarstwo to niestety nie pokazywanie świata, ale przekłamywanie go. Podziękowałam.
Miałam już jednak nowy pomysł – przecież można zostać stewardessą – latać po całym świecie i to jeszcze za darmo! Owszem… można, ale nie wtedy, kiedy ma się 157 wzrostu. ;) Nie musiałam nawet szykować się do rozmów rekrutacyjnych, odpadłam jeszcze w przedbiegach (chyba nie chcielibyście, żeby Wasz lot obsługiwała stewardessa, która nie sięga do otwarcia drzwi ewakuacyjnych ;)).
Zaczęłam obmyślać kolejny „plan zdobywania świata”, gdy nagle olśniło mnie, że przecież wcale nie trzeba „rzucać pracy w korpo”, a 26 dni urlopu wystarczy, by zobaczyć spory kawałek globu. Pracuję więc na etacie, a „w międzyczasie” zbieram sobie kawałeczki świata i opisuję je na tym blogu. Ten świat to nie tylko miejsca i widoki, ale też ludzie, przemyślenia, skrawki rozmów, urwane myśli… bo przecież podróż przez życie trwa nieustannie. :)
Jeśli chodzi o podróże przez świat – zwykle mam ich plan, ale… uwielbiam, kiedy się burzy – wtedy mają miejsce najpiękniejsze przygody. W wyjazdach stawiam na intensywność – jeśli już przebyłam te tysiące kilometrów, to chcę doświadczyć i zobaczyć jak najwięcej – chłonę, robię „wooow!”, zachwycam się, uśmiecham… doceniam niecodzienne widoki, nowe smaki… blog ma być miejscem dla mnie, by te niesamowite emocje zatrzymać jak najdłużej i miejscem dla Ciebie, byś mógł znaleźć odpowiedzi na pytania stawiane przed wyruszeniem w drogę. :)
Zapraszam do wspólnej podróży.
Alicja